Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
nazywać... Miała pani być o siódmej. Czekamy na panią od godziny!
- W Palmirach też pan na mnie czekał? - spytałam złowieszczo.
- W jakich Palmirach?
- Na cmentarzu. Nawet dobre miejsce. Po jakiego diabła kazał mi pan jechać do Palmir? Za co pan mnie ma, za kretynkę? Teraz jest wieczór, ale ja poczekam. Do jutra rana nikt tu nie wejdzie, a jutro, może pan być dziwnie spokojny, zrobię piekło na całe miasto. Zawiadomię pańskich kolegów i zwierzchników, zawiadomię kontrwywiad, straż pożarną i prasę. Już mi nikt po cichu łba nie ukręci, jeśli zginę, to z dużym hukiem!
Pułkownik się okropnie zdenerwował.
- Czy pani oszalała? Kto
nazywać... Miała pani być o siódmej. Czekamy na panią od godziny!<br>- W Palmirach też pan na mnie czekał? - spytałam złowieszczo.<br>- W jakich Palmirach?<br>- Na cmentarzu. Nawet dobre miejsce. Po jakiego diabła kazał mi pan jechać do Palmir? Za co pan mnie ma, za kretynkę? Teraz jest wieczór, ale ja poczekam. Do jutra rana nikt tu nie wejdzie, a jutro, może pan być dziwnie spokojny, zrobię piekło na całe miasto. Zawiadomię pańskich kolegów i zwierzchników, zawiadomię kontrwywiad, straż pożarną i prasę. Już mi nikt po cichu łba nie ukręci, jeśli zginę, to z dużym hukiem!<br>Pułkownik się okropnie zdenerwował.<br>- Czy pani oszalała? Kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego