Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zginie z rąk żołdackiej tłuszczy. A Lwica... Wiesz, co według naocznych świadków odpowiedziała?
- Nie.
- "Niech lepiej krew dziewczyny popłynie po bruku Cintry, niż by miała być splugawiona". Splugawiona czym?
- Małżeństwem z cesarzem Emhyrem. Plugawym Nilfgaardczykiem. Jarlu, już późno. Jutro o świcie zaczynam... Będę informować cię o postępach.
- Liczę na to. Dobranoc, Yenna... Hmmm....
- Co, Crach?
- Czy nie miałabyś, hmmm, ochoty...
- Nie, jarlu. Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Dobranoc.
- Proszę, proszę - Crach an Craite przyjrzał się gościowi, przekrzywiwszy głowę. - Triss Merigold we własnej osobie. Cóż za prześliczna suknia. A futro... to szynszyle, prawda? Zapytałbym, cóż to sprowadza
zginie z rąk żołdackiej tłuszczy. A Lwica... Wiesz, co według naocznych świadków odpowiedziała?<br>- Nie. <br>- "Niech lepiej krew dziewczyny popłynie po bruku Cintry, niż by miała być splugawiona". Splugawiona czym?<br>- Małżeństwem z cesarzem Emhyrem. Plugawym Nilfgaardczykiem. Jarlu, już późno. Jutro o świcie zaczynam... Będę informować cię o postępach.<br>- Liczę na to. Dobranoc, Yenna... Hmmm....<br>- Co, Crach?<br>- Czy nie miałabyś, hmmm, ochoty...<br>- Nie, jarlu. Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Dobranoc.<br>- Proszę, proszę - Crach an Craite przyjrzał się gościowi, przekrzywiwszy głowę. - Triss Merigold we własnej osobie. Cóż za prześliczna suknia. A futro... to szynszyle, prawda? Zapytałbym, cóż to sprowadza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego