za kasa, śmiechu warte, ale na chlebuś starczyło i na lekarstwa. Władek, znaczy, właściciel tego burdelu, też gość w porządku, chorobowego mi przecież nie wypłaci, to nie fabryka, ale dobrego klienta mi naraił, żebym się trochę odkuła po chorobie. On mnie lubi, mówi, że jedyna porządna kurwa w mieście jestem.<br>Dobre, nie?<br>On jest w porządku facet, ale za stary dla mnie, chociaż kto wie. Jakby chciał, to może by coś z tego było, tylko że on ciągle nie ma kasy. Dziewczyny skubie, jak się da, ale za dużo pije. Tego też nie lubię, jak facet ciągle zachlany łazi. No ale patrz