Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
zakrzepły brązowe łzy kleju. Na nogach drewniaki. Robotnik. Kiedy jednak potem, na zebraniach, począł wypowiadać swoje myśli w zdaniach okrągłych jak bilardowe kule i tak samo śliskich, pomyślała - "dziwny robotnik".
Pomyślała d z i w n y, aby nie pomyśleć p o d e j r z a n y.
Dozorca (w osiedlu nad drzwiami stróżówek wisiały tabliczki "gospodarz bloku", co świadczyło o subtelności uczuć gospodarzy właściwych) chlapnął żelazną furtą i odciął dom od świata.
Zanim ostatni płomyczek świecy utonął w rozgrzanej stearynie, zdołali omówić sprawy uroczystości pierwszomajowej. Planowano kolportaż, masówki, a w samym dniu Pierwszego Maja zawieszanie sztandarów na drutach
zakrzepły brązowe łzy kleju. Na nogach drewniaki. Robotnik. Kiedy jednak potem, na zebraniach, począł wypowiadać swoje myśli w zdaniach okrągłych jak bilardowe kule i tak samo śliskich, pomyślała - "dziwny robotnik".<br>Pomyślała d z i w n y, aby nie pomyśleć p o d e j r z a n y.<br>Dozorca (w osiedlu nad drzwiami stróżówek wisiały tabliczki "gospodarz bloku", co świadczyło o subtelności uczuć gospodarzy właściwych) chlapnął żelazną furtą i odciął dom od świata.<br> Zanim ostatni płomyczek świecy utonął w rozgrzanej stearynie, zdołali omówić sprawy uroczystości pierwszomajowej. Planowano kolportaż, masówki, a w samym dniu Pierwszego Maja zawieszanie sztandarów na drutach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego