Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
ludzie z miasta co najwyżej kupują.
- A widzi pan, to polska hipokryzja, taka damulka zadowoli się mniejszym zyskiem, znajdzie pośrednika, byle tylko nie upaprać sobie w gnoju buciczków i żeby jej ludzie na języki nie wzięli. Tam majtki furkają, pod każdym płotem orgia, ale tu musi być elegancko, na pokaz. Drobiem handlują, jak należy, włościanie - sykliwie wyjaśnił Szyc. Jego ciężka twarz się ożywiła.
Powszechną uwagę zwróciła właśnie przystojna brunetka w krótkim futerku (szopy?) i w kapelusiku. Falując biodrami, ostentacyjnie, powoli przeszła środkiem, pomiędzy furmankami. Cały targ przycichł.
- To Czarna Wanda, meliniarka. Ona ma forsy jak lodu, jej wojna wyszła na zdrowie
ludzie z miasta co najwyżej kupują.<br>- A widzi pan, to polska hipokryzja, taka damulka zadowoli się mniejszym zyskiem, znajdzie pośrednika, byle tylko nie upaprać sobie w gnoju buciczków i żeby jej ludzie na języki nie wzięli. Tam majtki furkają, pod każdym płotem orgia, ale tu musi być elegancko, na pokaz. Drobiem handlują, jak należy, włościanie - sykliwie wyjaśnił Szyc. Jego ciężka twarz się ożywiła.<br>Powszechną uwagę zwróciła właśnie przystojna brunetka w krótkim futerku (szopy?) i w kapelusiku. Falując biodrami, ostentacyjnie, powoli przeszła środkiem, pomiędzy furmankami. Cały targ przycichł.<br>- To Czarna Wanda, meliniarka. Ona ma forsy jak lodu, jej wojna wyszła na zdrowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego