Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
przerażoną minę.
- Tak cię oglądał, tak obstukiwał, jeszcze przyprowadził tę śliczniusię, jak jej tam... A może oni cię będą chcieli wziąć na piękny pokój? Uhuhu, bracie... - nie dokończył i zajął się poszukiwaniem bamboszy pod łóżkiem.
- Co to takiego ten "piękny pokój"?
- Co ty, Babilon, będziesz chłopu mieszał! - wtrącił się Żebujka. - Duperele rozpowiadają głupie baby, a ty straszysz gościa. Pan w ogóle go, kurna, nie słucha, to ściemniacz, panie Irek!
- Może i racja, może i nie słuchać... Do kibelka, kurczę mać, muszę... - Bartek-Babilon przycisnął rurkę łokciem i poczłapał na korytarz.
Ból znowu dawał o sobie znać, wykorzystując chwile pozornej samotności na
przerażoną minę.<br>- Tak cię oglądał, tak obstukiwał, jeszcze przyprowadził tę śliczniusię, jak jej tam... A może oni cię będą chcieli wziąć na piękny pokój? Uhuhu, bracie... - nie dokończył i zajął się poszukiwaniem bamboszy pod łóżkiem.<br>- Co to takiego ten "piękny pokój"?<br>- Co ty, Babilon, będziesz chłopu mieszał! - wtrącił się Żebujka. - Duperele rozpowiadają głupie baby, a ty straszysz gościa. Pan w ogóle go, kurna, nie słucha, to ściemniacz, panie Irek!<br>- Może i racja, może i nie słuchać... Do kibelka, kurczę mać, muszę... - Bartek-Babilon przycisnął rurkę łokciem i poczłapał na korytarz.<br>Ból znowu dawał o sobie znać, wykorzystując chwile pozornej samotności na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego