Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Pobyt w gościnnym domu Grodzickich nie trwał
długo - godzinę, najwyżej dwie i już trzeba było ruszać
w dalszą drogę.
Szczęście nie opuszczało ich. Wyszedłszy od Grodzickich,
natknęli się na górala z furmanką. Jechał do Spytkowic, a więc
w tym samym co oni kierunku.
O godzinie dziesiątej byli już u Józefa Duszka w
Spytkowicach, szczęśliwi, że udało im się tam dotrzeć bez kłopotów.
Wieczorem znaleźli się na stacji kolejowej w Chabówce.
Pojechali razem pociągiem zdążającym do Krakowa. Rozstali
się dopiero w Suchej.
- Dziękuję panu za wszystko - rzekła Hanka, gdy
pociąg dojeżdżał do stacji w Suchej. - I do zobaczenia! Może
wkrótce, a może
Pobyt w gościnnym domu Grodzickich nie trwał<br>długo - godzinę, najwyżej dwie i już trzeba było ruszać<br>w dalszą drogę.<br> Szczęście nie opuszczało ich. Wyszedłszy od Grodzickich,<br>natknęli się na górala z furmanką. Jechał do Spytkowic, a więc<br>w tym samym co oni kierunku.<br> O godzinie dziesiątej byli już u Józefa Duszka w<br>Spytkowicach, szczęśliwi, że udało im się tam dotrzeć bez kłopotów.<br>Wieczorem znaleźli się na stacji kolejowej w Chabówce.<br>Pojechali razem pociągiem zdążającym do Krakowa. Rozstali<br>się dopiero w Suchej.<br> - Dziękuję panu za wszystko - rzekła Hanka, gdy<br>pociąg dojeżdżał do stacji w Suchej. - I do zobaczenia! Może<br>wkrótce, a może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego