w dłoni, sprawiał przez moment wrażenie zupełnie bezmyślnego.<br>- Dojrzewa we mnie wielka potrzeba ekspresji - wyznał po chwili z przepraszającym uśmiechem. - Moja praca wymaga genialnych syntez, rozstrzygania wielu dylematów. Kto, jak nie pan, lepiej to pojmie, panie Ireneuszu? Przecież ja pragnę zastąpić waszą dyktaturę młodości dyktaturą piękna, czy to nie jasne? Dużo czasu zajmują mi rozważania o pięknie, o jego powtórnych narodzinach, których być może kiedyś będę świadkiem.<br>Ponieważ upał za oknem robił się coraz bardziej nieznośny, doktor wydał komendę obniżenia temperatury w pomieszczeniu i wrócili do właściwej rozmowy.<br>- Trzeba wszystko ostatecznie załatwić, wszystko zakończyć tak, aby poczuł się pan w nic