Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
chodziła w tę i z powrotem, w tę i z powrotem...

ROZDZIAŁ IX
Istotnie, coraz podlej działo się mieszkańcom wspólnego pokoju. Zło tworzyło się powoli i systematycznie, obficie zasilane nudą, skutkami przepicia i musem przebywania ze sobą ludzi o odmiennych charakterach. Zaszło kilka wypadków, które nawet Józefa wytrąciły z równowagi. Dziadzia i Zygmunt, zagmatwani zupełnie w bezbrzeżnie nienormalnym trybie życia wewnętrznego, zatracili ów pion regulujący psychikę każdego człowieka, pogrążyli się w jakiejś tępocie, przerywanej od czasu do czasu wypryskami nienaturalnie chorej wesołości. A obok leżał człowiek umierający, na swój sposób przeżywający ostatki swego istnienia.
A więc znów zaczął się posępny, miejski
chodziła w tę i z powrotem, w tę i z powrotem... &lt;page nr=199&gt; <br><br>ROZDZIAŁ IX<br>Istotnie, coraz podlej działo się mieszkańcom wspólnego pokoju. Zło tworzyło się powoli i systematycznie, obficie zasilane nudą, skutkami przepicia i musem przebywania ze sobą ludzi o odmiennych charakterach. Zaszło kilka wypadków, które nawet Józefa wytrąciły z równowagi. Dziadzia i Zygmunt, zagmatwani zupełnie w bezbrzeżnie nienormalnym trybie życia wewnętrznego, zatracili ów pion regulujący psychikę każdego człowieka, pogrążyli się w jakiejś tępocie, przerywanej od czasu do czasu wypryskami nienaturalnie chorej wesołości. A obok leżał człowiek umierający, na swój sposób przeżywający ostatki swego istnienia.<br>A więc znów zaczął się posępny, miejski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego