Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pchnął nas ku sobie i widziałem z bliska jej duże piwne oczy i lekko uchylone wargi, i zbliżyłem usta do jej policzka, niby przypadkiem, a ona się ode mnie nie odsunęła, pozwalając na ten przelotny pocałunek,
ale w tym pamiętniku mojej ślicznej mamy, gdzie koleżanki i koledzy lubianej przez wszystkich Dzidki wpisywali się po polsku i po ukraińsku, po niemiecku i po żydowsku, po hebrajsku i po ormiańsku, zastanowił mnie kształt liter, który z niczym mi się nie kojarzył, lecz w nagłym olśnieniu pojąłem, że to język perski, którego już wkrótce miałem zacząć się uczyć na lekcjach w polskiej szkole w
pchnął nas ku sobie i widziałem z bliska jej duże piwne oczy i lekko uchylone wargi, i zbliżyłem usta do jej policzka, niby przypadkiem, a ona się ode mnie nie odsunęła, pozwalając na ten przelotny pocałunek,<br>ale w tym pamiętniku mojej ślicznej mamy, gdzie koleżanki i koledzy lubianej przez wszystkich Dzidki wpisywali się po polsku i po ukraińsku, po niemiecku i po żydowsku, po hebrajsku i po ormiańsku, zastanowił mnie kształt liter, który z niczym mi się nie kojarzył, lecz w nagłym olśnieniu pojąłem, że to język perski, którego już wkrótce miałem zacząć się uczyć na lekcjach w polskiej szkole w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego