Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Władysław.
Róża uważnie spojrzała na gałąź wrzosu koło swoich kolan, podniosła głowę, blask poraził jej oczy, rozchyliła nozdrza...
- Ach, jakże inaczej tu! Jak inaczej! Framboli di mare. I wrzosy - wielkoludy. I kogut - ach, gallus. Władysiu - chwyciła rękę syna, przytuliła do ust - Władysiu, więc wywiozłeś, przywiozłeś mnie... Więc widzę inny świat! Dziękuję.
Cały dzień spędzili na leniwych włóczęgach po Lido, przed wieczorem dopiero dotarli do wykopalisk ostyjskich, do bramy umarłego miasta. Mało już było zwiedzających, portier niechętnie wpuścił nowych gości, nagląc: ma presto, presto, signori. Minęli jakieś sarkofagi, grobowce i wstąpili na decumanus kamienny chodnik prowadził ruinami ku zachodowi, który promieniał jesienną
Władysław. <br>Róża uważnie spojrzała na gałąź wrzosu koło swoich kolan, podniosła głowę, blask poraził jej oczy, rozchyliła nozdrza... <br>- Ach, jakże inaczej tu! Jak inaczej! Framboli di mare. I wrzosy - wielkoludy. I kogut - ach, gallus. Władysiu - chwyciła rękę syna, przytuliła do ust - Władysiu, więc wywiozłeś, przywiozłeś mnie... Więc widzę inny świat! Dziękuję. <br>Cały dzień spędzili na leniwych włóczęgach po Lido, przed wieczorem dopiero dotarli do wykopalisk ostyjskich, do bramy umarłego miasta. &lt;page nr=98&gt; Mało już było zwiedzających, portier niechętnie wpuścił nowych gości, nagląc: ma presto, presto, signori. Minęli jakieś sarkofagi, grobowce i wstąpili na decumanus kamienny chodnik prowadził ruinami ku zachodowi, który promieniał jesienną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego