Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
go, człowieku? Patrz, już następuje ci na pięty, już burzy wszystko, co zbudowałeś sobie z takim trudem, odbarwia kolory, zamazuje kształty. Darmo wołać i przestrzegać. Nie pomoże doświadczenie. Biegniesz sam naprzeciw wroga i wprowadzasz go do twierdzy twego spokoju. Tylko po co masz potem pretensję, że poczynił w niej spustoszenie?
Dzwonią do mnie różni z kręgu światła natolskiej lampy.
- No, co tam się z tobą dzieje? Czemu się nie pokazujesz?
- Ach, zajęty jestem bardzo, na nic nie mam czasu.
- No, co takiego?
- Cóż, moi drodzy, zmarnowało się czasu wiele, trzeba go nadrabiać.
- Uczysz się?
- Niby.
- No, no, wpadnij kiedy, smutno bez
go, człowieku? Patrz, już następuje ci na pięty, już burzy wszystko, co zbudowałeś sobie z takim trudem, odbarwia kolory, zamazuje kształty. Darmo wołać i przestrzegać. Nie pomoże doświadczenie. Biegniesz sam naprzeciw wroga i wprowadzasz go do twierdzy twego spokoju. Tylko po co masz potem pretensję, że poczynił w niej spustoszenie?<br>Dzwonią do mnie różni z kręgu światła natolskiej lampy.<br>- No, co tam się z tobą dzieje? Czemu się nie pokazujesz?<br>- Ach, zajęty jestem bardzo, na nic nie mam czasu.<br>- No, co takiego?<br>- Cóż, moi drodzy, zmarnowało się czasu wiele, trzeba go nadrabiać.<br>- Uczysz się?<br>- Niby.<br>- No, no, wpadnij kiedy, smutno bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego