torów miał na cały duży pokój, a wagonów i lokomotyw kilkadziesiąt - bawią się, dziadek przechodzi w tę i z powrotem, przystaje, niby śledzi wzrokiem pociążek - stuk, stuk laską w podłogę.<br>- I dobrze - odzywa się nagle. - I nie ma co wszy żałować!<br>- Jakiej wszy, dziadku? - zaciekawiła się Milka.<br>Spojrzał niewidzącymi oczami.<br>- Ech, dziecko, gdyby się tak nad każdym rozczulać...<br>Po czym stuk, stuk powędrował do swojego pokoju.<br>- Za to babcia Swietłana była wspaniałą osobą. <br>Ale nie rozwija tego wątku, bo nie o wspaniałych osobach i nie o dobrych stronach życia ma ze mną do pogadania.<br>Orłowski wypominał córce brud i bałagan, ale