Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w golfa" - odpowiada rubasznie. Po paru głębszych Ed zwierza mi się, że jeszcze parę lat temu nie odważyłby się strzelić do zwierzęcia. "To był przypadek" - oczy mu się szklą, kiedy wspomina swój pierwszy raz. Na polowanie zabrał go szef, ten od pasty do zębów. Pierwszy dzień wyprawy, siódma rano. I Ed od razu zdobył jedno z większych jelenich poroży. Większe niż szef. Poczuł się dumny. "To było niezłe. Pryncypał poczuł się upokorzony, ponieważ jemu zdobycie choćby jednego poroża zajęło jeszcze dwa dni. W dodatku nie miało porównania z moim." Potem były już tylko wielkie polowania. Ed ma obsesję na punkcie dużych
w golfa" - odpowiada rubasznie. Po paru głębszych Ed zwierza mi się, że jeszcze parę lat temu nie odważyłby się strzelić do zwierzęcia. "To był przypadek" - oczy mu się szklą, kiedy wspomina swój pierwszy raz. Na polowanie zabrał go szef, ten od pasty do zębów. Pierwszy dzień wyprawy, siódma rano. I Ed od razu zdobył jedno z większych jelenich poroży. Większe niż szef. Poczuł się dumny. "To było niezłe. Pryncypał poczuł się upokorzony, ponieważ jemu zdobycie choćby jednego poroża zajęło jeszcze dwa dni. W dodatku nie miało porównania z moim." Potem były już tylko wielkie polowania. Ed ma obsesję na punkcie dużych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego