br.), Wieliczka z powodzeniem zagrała zamek w Elsynorze. Wspaniale prezentują się podziemia w szerokich planach (np. kaplica św. Kingi przemieniona w salę tronową), lecz także w zbliżeniach, kiedy wyraźnie widać szorstką fakturę ścian.<br><br>Autorem bardzo dobrych zdjęć - których walory, niestety, trudniej docenić na małym ekranie - jest znakomity operator filmowy Paweł Edelman. Ale Barczyk nie nadużywa filmowych środków wyrazu. Nawet w pojedynku Hamleta z Laertesem, gdzie mógł poszaleć, nie wychodzi poza układy choreograficzne stosowane zwykle w teatrze żywego planu. Kamera jeździ tylko wtedy, kiedy jest to niezbędne. Ci, którzy liczyli, że będzie to przedstawienie awangardowe, zaskakujące formalnie, mogą poczuć się rozczarowani. Barczyk