zażądało od premiera Marka Belki odwołania szefa Urzędu Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Turskiego, który był "faktycznym autorem projektu". Politycy tej partii ujawnili, że o ile rząd Leszka Millera w grudniu 2002 roku poparł poselski projekt, o tyle gabinet Belki kilka tygodni temu wycofał to poparcie.<br>SLD bronił swoich propozycji. Edmund Stachowicz przekonywał, że projekt jest "umiarkowany i kompromisowy", odchodzący od zasady odpowiedzialności zbiorowej przy przyznawaniu uprawnień kombatanckich. Sojusz wsparło PSL, w imieniu którego Józef Mioduszewski argumentował, iż obecna ustawa jest niesprawiedliwa dla wielu żołnierzy Batalionów Chłopskich, którzy po 1945 roku pracowali np. w milicji. Za zmianą zapisów opowiedział się też