jestem z Dobiszewskim. Zabiliście z myślą o partii i jak się okazało, rzeczywiście prowokatora, a że na własną rękę, na wariata - to można jeszcze wybaczyć. Ale razi mnie wasz stosunek do życia i ludzi. To nie jest dobra postawa partyjna.<br>- Nie rozumiem. Czy ja czego nie wykonałem?<br>- Znów to samo. Eh, towarzyszu, towarzyszu... Wszystko wykonaliście, znakomicie wykonaliście, tylko człowiek wam uciekł!<br>- Człowiek? Co ma piernik do wiatraka?<br>- Ma! - ciął tym słowem. Twardo wypadło, bezwzględnie. Wciąż siedział obejmując kolana, tylko głowę uniósł wyżej, dalej do dymu ogniska, i błyski drżały płynną czerwienią na zadartym golonym podbródku, na wąsach szpakowatych, rosnących po prostu