samym Poznaniu... - usprawiedliwiał się pan Ksawery z miłym uśmiechem:<br>- Słyszeliśmy... słyszeliśmy! Sąsiad kochany zawsze do Europy ciągniesz - - wiadomo, czym skorupka nasiąknie... che, che!<br>- Zawsze to dobre wytchnąć trochę... o krajowych zapomnieć kłopotach...<br>- Jak Bóg miły, nie wierzę, byś sąsiad jakowe mógł mieć kłopoty na swoim Wierzbnie!<br>- Kłopoty, myślę... de publocis!<br>- Eh, boś sąsiad liberał i malkontent... Niemojowskich stronnik zagorzały, wiemy to, wiemy! - rzekł gospodarz tonem powściągliwej nagany.<br>Pan Ksawery żywiej poruszył się w fotelu.<br>&lt;page nr=54&gt; - Malkontentem u nas trudno nie być!... Scierpieć niepodobna, gdy się widzi, jak zacni obywatele haniebnemu ulegają ograniczeniu wolności osobistej przez arbitralność rządowej władzy!... Niemojowski Bonawentura, obywatel od