Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
żywa. Tłum ludzi na pogrzebie, wielka ilość słów pięknych, powiedzianych i napisanych. Dzisiaj - cisza grobowa.
Pan Andrzej przyniósł wiersze. Maciek nie chwalił się nimi. Wiedziałem, że pisze, ale to nie było przedmiotem naszych rozmów. Mimo natłoku spraw uległem pokusie przeczytania zaraz wszystkiego.
Stało się coś jak zaprzeczenie grawitacji, jak teoria Einsteina. Spoza martwych liter wyplutych przez komputerową drukarkę odezwał się żywy facet, ponad miarę wrażliwy, ze zwykłym u siebie pomieszaniem siły i słabości, wahania i stanowczości, patosu i zwykłości. Tak, jakbym właśnie wyszedł z redakcyjnej kuchni po długiej dyskusji z Maćkiem, na stojąco, przy kawie.
Czas przegrał z człowiekiem. Maciek żyje
żywa. Tłum ludzi na pogrzebie, wielka ilość słów pięknych, powiedzianych i napisanych. Dzisiaj - cisza grobowa.<br>Pan Andrzej przyniósł wiersze. Maciek nie chwalił się nimi. Wiedziałem, że pisze, ale to nie było przedmiotem naszych rozmów. Mimo natłoku spraw uległem pokusie przeczytania zaraz wszystkiego.<br>Stało się coś jak zaprzeczenie grawitacji, jak teoria Einsteina. Spoza martwych liter wyplutych przez komputerową drukarkę odezwał się żywy facet, ponad miarę wrażliwy, ze zwykłym u siebie pomieszaniem siły i słabości, wahania i stanowczości, patosu i zwykłości. Tak, jakbym właśnie wyszedł z redakcyjnej kuchni po długiej dyskusji z Maćkiem, na stojąco, przy kawie.<br>Czas przegrał z człowiekiem. Maciek żyje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego