Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ale z miejsca, gdzie znajduje się Konrad, widać bardzo wyraźnie jej profil i uśmiechnięte usta. Które Gbur pozwalał sobie całować w tych malinach.
Konrada ogarnęła furia.
Dobra - pomyślał. - Poczekaj. Ja ci teraz pokażę. Możesz sobie drwić, kpić, możesz przeszkadzać i podkładać mi rozliczne nogi. Nie ujrzysz dziś porażki Konrada Bitnera!
Energicznie stanął za swoją scenką i sprawdził, jak podłączony jest magnetofon.
Kątem oka ujrzał panią bibliotekarkę w sąsiednim pomieszczeniu. Stała pochylona nad biurkiem, mówiąc półgłosem do słuchawki:
- No, to niech szybciutko przychodzą. I zawołajcie panią Kwieciszewską, ona się interesuje sztuką.


Poczuł delikatny zapach magnolii i ciepło przy swoim policzku. Nie musiał
ale z miejsca, gdzie znajduje się Konrad, widać bardzo wyraźnie jej profil i uśmiechnięte usta. Które Gbur pozwalał sobie całować w tych malinach.<br>Konrada ogarnęła furia.<br>Dobra - pomyślał. - Poczekaj. Ja ci teraz pokażę. Możesz sobie drwić, kpić, możesz przeszkadzać i podkładać mi rozliczne nogi. Nie ujrzysz dziś porażki Konrada Bitnera!<br>Energicznie stanął za swoją scenką i sprawdził, jak podłączony jest magnetofon.<br>Kątem oka ujrzał panią bibliotekarkę w sąsiednim pomieszczeniu. Stała pochylona nad biurkiem, mówiąc półgłosem do słuchawki:<br>- No, to niech szybciutko przychodzą. I zawołajcie panią Kwieciszewską, ona się interesuje sztuką.<br><br>&lt;page nr=138&gt;<br>Poczuł delikatny zapach magnolii i ciepło przy swoim policzku. Nie musiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego