dziura, budząca dreszcz grozy. A tu przejrzyste powietrze z obu stron, prześliczne, jaśniejące jak złoto kwiaty na trawiastych upłazkach i półeczkach skalnych. <gap> Tyle mnie straszyli tymi Tatrami, a tu wszystko łatwe, miłe, łaskawe... Ze wszystkich stron pięknie - czy może być coś piękniejszego, niż widziane z grani stawy tatrzańskie?<br>Wspomnienia kończy "Epitafium", a w nim słowa: Młoda Polska. Dzisiaj nikt tak nie pisze!... Dość. A co ci do tego! Oni zostaną tacy, jacy byli. Oczarowani Tatrami, zakochani w jeziorach i kosodrzewinie, obcy wyczynom i "zaliczaniu" - oni "Króliki" - po prostu ludzie gór.<br><au>jof</><br><br>Teresa Harsdorf-Bromowiczowa - "Na szlakach górskich wspomnień. Przyjaźń z kosodrzewiną