Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Biedne te dzieciaczyny..."

Wyszły. Długo leżałam z szeroko otwartymi oczami. Więc kłamią. Kłamią! Już nigdy nie zobaczę pani Grażyny.
Andrzej...
Jutro zabieram Ewę ze szpitala. Dała mi klucze od swojej chaty, żebym posprzątał.
Nie bardzo wiem, jak się poruszać w tym jednopokojowym pałacu. Kupiłem kwiaty, owoce, jajka, mleko, kawę... Z "Estrady" mi jeszcze nie zapłacili ani z radia, ciągle wiszę u Pekińczyka. Pieniądze?... Jeśli zapyta... to co? Zbujać, że dostałem od stryja lub ciotki?
Od ciotki nie, bo ciotka może przyjechać. Od stryja? Tak... Tak powiem, jeżeli koniecznie będzie chciała wiedzieć.
Nie wyobrażam sobie, jak to będzie, gdy jutro ze szpitala
Biedne te dzieciaczyny..." <br><br>Wyszły. Długo leżałam z szeroko otwartymi oczami. Więc kłamią. Kłamią! Już nigdy nie zobaczę pani Grażyny. <br> Andrzej...<br>Jutro zabieram Ewę ze szpitala. Dała mi klucze od swojej chaty, żebym posprzątał. <br>Nie bardzo wiem, jak się poruszać w tym jednopokojowym pałacu. Kupiłem kwiaty, owoce, jajka, mleko, kawę... Z "Estrady" mi jeszcze nie zapłacili ani z radia, ciągle wiszę u Pekińczyka. Pieniądze?... Jeśli zapyta... to co? Zbujać, że dostałem od stryja lub ciotki? <br>Od ciotki nie, bo ciotka może przyjechać. Od stryja? Tak... Tak powiem, jeżeli koniecznie będzie chciała wiedzieć. <br>Nie wyobrażam sobie, jak to będzie, gdy jutro ze szpitala
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego