chciałem się do niej przyłączyć. Pracowałem wtedy w ambasadzie w Waszyngtonie i nie podobał mi się ani kapitalizm, ani komunizm, więc chrześcijańska komuna wydawała się jedynym rozwiązaniem. <br> Niejaki Hutter, heretyk spalony na stosie w Tyrolu w szesnastym wieku, był założycielem tej sekty głoszącej powrót do pierwotnej wspólnoty chrześcijan w myśl Ewangelii. Komuny hutterytów na Morawach prosperowały tak, że wieść o nich dotarła do polskich arian, którzy wysłali delegację, żeby to zbadać. "To nie komunistowie są, ale ekonomistowie" - brzmiała konkluzja sprawozdania, w którym opisywali wspólne sale dla ludu, gdzie rodziny mieszkały przedzielone prześcieradłami, osobne mieszkania i kuchnie dla starszyzny, tudzież ciągły nadzór