za nieprzyjaciół wiary. Co do papieża, to przyznacie wszak, księże proboszczu, że czasem trudno wśród licznych wybrać tego właściwego. Co zaś się tyczy Kościoła, to wszyscy jak jeden mąż wołają o konieczności reformy, in capite et in membris. Nie zastanawia was to, wielebny? <br>- Nie bardzo pojmuję słowa wasze - przyznał się Filip Granciszek. - Ale jeśli szło wam o to, że w samym łonie Kościoła herezja wyrasta, toście prawi. Wielce bliscy są tego grzechu, którzy w wierze błądzą, w pysze swej z pobożnością przesadzają. Corruptio optimi pessima! Że choćby przytoczę casus znanych wszystkim biczowników, czyli flagellantów. Już w 1349 papież Klemens VI ogłosił