Można przypuszczać wszystko. Nawet gdybym znalazła obrońcę w Łodzi, na nic. Straszyli, że sprawę będzie rozpatrywał sąd wojskowy.<br><br> - Co takiego?<br> - No właśnie. Myślę, że tak sobie gadali, żeby go załamać, ale on się trzyma, mój ojciec. Najbardziej przykre, to ci Niemcy, że musi z nimi.<br> Przełamując wewnętrzny opór, Marta poprosiła Franciszka Kacperczaka o rozmowę. Nie mogła opuścić Malenia ze świadomością, że choćby bez daremnej próby pozostawia rodzinę Surmów. Jeżeli Surma tam siedzi, dlaczego i nie ja? Dręczyło poczucie, że sama jest wolna, o nic nie oskarżona, może jechać, pracować, żyć. Łagodziła niepokój sumienia, kupując dla Surmowej jarzyny, mleko, czasem kawałek mięsa