Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
garderoby z miną przegranego. Artur klepnął mnie po ramieniu.
- Nie martw się, jak sobie wyrobisz nazwisko i będziesz pisał jeszcze gorsze rzeczy, na pewno zdobędziesz oklaski.
A Madzia dodała na pocieszenie:
- Gdybym nie była Kossakówna de domo, toby mnie wygwizdali.
Artur był bardzo kapryśny i wymagający. Przyjaźnił się blisko z Gałczyńskimi, razem pili, razem włóczyli się po Krakowie. Ale coś tam między nimi zaszło, co nie spodobało się Arturowi i przestali się ze sobą spotykać i rozmawiać. Nadszedł dzień wigilijny 1947 roku. Artur, podchmielony, siedział w stołówce przy bufecie. Nadeszła Natalia Gałczyńska, aby kupić coś do jedzenia. Artur spojrzał na nią
garderoby z miną przegranego. Artur klepnął mnie po ramieniu.<br>- Nie martw się, jak sobie wyrobisz nazwisko i będziesz pisał jeszcze gorsze rzeczy, na pewno zdobędziesz oklaski.<br>A Madzia dodała na pocieszenie:<br>- Gdybym nie była Kossakówna de domo, toby mnie wygwizdali.<br>Artur był bardzo kapryśny i wymagający. Przyjaźnił się blisko z Gałczyńskimi, razem pili, razem włóczyli się po Krakowie. Ale coś tam między nimi zaszło, co nie spodobało się Arturowi i przestali się ze sobą spotykać i rozmawiać. Nadszedł dzień wigilijny 1947 roku. Artur, podchmielony, siedział w stołówce przy bufecie. Nadeszła Natalia Gałczyńska, aby kupić coś do jedzenia. Artur spojrzał na nią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego