samych Stanach Zjednoczonych embargo dość powszechnie uważa się za anachronizm utrzymywany tylko wskutek wpływów "małej Hawany". Kuba od dawna nie zagraża USA, jeśli nie liczyć okresowych zalewów wybrzeży falą wypuszczanych przez Fidela uchodźców w rodzaju "desantu Mariel" z 1980 r. Już rok temu za zniesieniem embarga opowiadało się (w sondażu Gallupa) 70 proc. Amerykanów. Oficjalnym celem sankcji jest wymuszenie reform na Kubie, ale od dawna widać, że blokada wywołuje rezultat odwrotny - Castro używa jej do wytłumaczenia społeczeństwu bankructwa swojej gospodarki i do mobilizacji przeciw Yankes. Embargo, jak to bywa, nie rzuciło na kolana rządu (który się wyżywi), a pogłębiło tylko nędzę