Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
zrobię, nie wie, dlaczego się nie odzywam... Niech się dziwka męczy, niech ma za swoje!" - i jakby się zawstydził swojego uniesienia, dodał z wdzięcznym zblazowaniem - "to zresztą nieważne, ot, drobnostka". "Nie mogę zrozumieć - powiedziałem po chwili - dlaczego zrobiła ze mnie epileptyka", "nic tu, Stasiu, nie ma do zrozumienia... A dlaczego Garbaty Książę, a dlaczego tyle innych wymysłów?", "no tak, Heniu, no tak, nie można racjonalnie", "na pewno nie można racjonalnie". Dotknął Wiator twarzy i rzekł z uśmieszkiem "szminka i podkład usztywniają twarz... Nawet niezłe uczucie. Można jakoś tak... jakoś tak oficjalnie", nie zwróciłem wtedy uwagi na to zdanie, gdyż szybko chciałem
zrobię, nie wie, dlaczego się nie odzywam... Niech się dziwka męczy, niech ma za swoje!" - i jakby się zawstydził swojego uniesienia, dodał z wdzięcznym zblazowaniem - "to zresztą nieważne, ot, drobnostka". "Nie mogę zrozumieć - powiedziałem po chwili - dlaczego zrobiła ze mnie epileptyka", "nic tu, Stasiu, nie ma do zrozumienia... A dlaczego Garbaty Książę, a dlaczego tyle innych wymysłów?", "no tak, Heniu, no tak, nie można racjonalnie", "na pewno nie można racjonalnie". Dotknął Wiator twarzy i rzekł z uśmieszkiem "szminka i podkład usztywniają twarz... Nawet niezłe uczucie. Można jakoś tak... jakoś tak oficjalnie", nie zwróciłem wtedy uwagi na to zdanie, gdyż szybko chciałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego