Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
uniósł twarz znad krzyżówki. - Jurzyniec, mówisz? Na Wojska Polskiego mieszkali kiedyś ci Jurzyńcowie. Ojciec miał takiego kumpla. Opowiadał, jak zaraz po wojnie organy z kościoła wymontowali, takie ołowiane, i na pociski do procy przerabiali.
- Mam nadzieję, że nie za to szukają tego naszego - roześmiał się Chyżewski. - Chociaż kto wie? Ksywa Gazrurka... Całkiem niedaleko. Uważaj, stary, bo jeszcze się okaże, że własnego starego będziesz musiał zaobrączkować. Może to ten śmieszny instytut od zbrodni przeciw narodowi się obudził? I chce ci ojca jako stalinistę antykościelnego posadzić?
- Takiego wała. Teraz to cerkiew, a kogo dziś cerkwie obchodzą. A stary był nieletni.
Pośmiali się, Chyżewski
uniósł twarz znad krzyżówki. - Jurzyniec, mówisz? Na Wojska Polskiego mieszkali kiedyś ci Jurzyńcowie. Ojciec miał takiego kumpla. Opowiadał, jak zaraz po wojnie organy z kościoła wymontowali, takie ołowiane, i na pociski do procy przerabiali.<br>- Mam nadzieję, że nie za to szukają tego naszego - roześmiał się Chyżewski. - Chociaż kto wie? Ksywa Gazrurka... Całkiem niedaleko. Uważaj, stary, bo jeszcze się okaże, że własnego starego będziesz musiał zaobrączkować. Może to ten śmieszny instytut od zbrodni przeciw narodowi się obudził? I chce ci ojca jako stalinistę antykościelnego posadzić?<br>- Takiego wała. Teraz to cerkiew, a kogo dziś cerkwie obchodzą. A stary był nieletni.<br>Pośmiali się, Chyżewski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego