Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Przymierze
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
oczy. Istotnie, dojrzał zjeżdżające z przeciwległego
wzgórza wielbłądy.
- Spójrzcie, kto ma młodsze oczy, ilu ludzi z nim jedzie?
- Zdaje się czterech, nie, pięciu...
- A zatem nie wraca sam...
Ab-Raham odetchnął z ulgą i spojrzał na Izaaka, którego policzki płonęły. Wyszli
naprzeciw jadących. Ab-Raham wspierał się ciężko na synu. Gdzie te czasy, gdy
pod to samo wzgórze biegł szybko, aż płaszcz rozwiewał się nad nim jak skrzydło?
Izaak z trudem powstrzymywał nogi, by kroczyć wolno. Ab-Raham czuł niecierpliwe
drżenie podpierającego ramienia.
- Siądę tutaj na kamieniu, mój synu, a ty idź sam na spotkanie żony twojej...
Uśmiechnęli się do siebie wzajemnie
oczy. Istotnie, dojrzał zjeżdżające z przeciwległego <br>wzgórza wielbłądy.<br>- Spójrzcie, kto ma młodsze oczy, ilu ludzi z nim jedzie?<br>- Zdaje się czterech, nie, pięciu...<br>- A zatem nie wraca sam...<br>Ab-Raham odetchnął z ulgą i spojrzał na Izaaka, którego policzki płonęły. Wyszli <br>naprzeciw jadących. Ab-Raham wspierał się ciężko na synu. Gdzie te czasy, gdy <br>pod to samo wzgórze biegł szybko, aż płaszcz rozwiewał się nad nim jak skrzydło? <br>Izaak z trudem powstrzymywał nogi, by kroczyć wolno. Ab-Raham czuł niecierpliwe <br>drżenie podpierającego ramienia.<br>- Siądę tutaj na kamieniu, mój synu, a ty idź sam na spotkanie żony twojej...<br>Uśmiechnęli się do siebie wzajemnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego