koni skacze,<br>Drugi wali w łeb hajduka,<br>Trzeci zaś w kolasie szuka -<br>Bo to jedzie pan bogaty,<br>Pewnie w kiesie ma dukaty.<br><br>Hajduk umknął, gdzie pieprz rośnie,<br>Foryś ukrył się na sośnie,<br>A Król woła: "Stój, hultaju,<br>Spieszno mi do Biłgoraju,<br>Nie zatrzymuj!"<br> A zbój na to,<br>Przysuwając twarz brodatą:<br>"Gdzieś widziałem jegomościa,<br>Czy jegomość nie z Zamościa?"<br>Król zdjął złoty pierścień z palca.<br>"Patrz - powiada do zuchwalca -<br>Jam jest król, a tylko głupi<br>Na gościńcu króla łupi,<br>To się, bratku, skończy smutnie.<br>Jutro kat wam głowy utnie!"<br><br>Tu się herszt podrapał w ucho<br>I tak rzecze z wielką skruchą:<br>"Daruj