pomyje wyciekały za brzegi parząc palce. Dawid, Elijahu i Zyga zmęczeni wracali późnym popołudniem ostrożnie niosąc przed sobą naczynia, z których chlustało na bruk. Za nimi został Waliców pełen zgiełku zawodzących, skomlących żebraków.<br>- Giniemy, a kat chodzi wolny między żywymi, którzy głoszą chwałę jego. Giniemy, a silny urąga naszej śmierci. Giniemy, a imię nasze przepada wraz z życiem, z woli swej bowiem nie zezwalasz na świadectwo. Giniemy, stróże starodawni twoich praw i wiary, a wraz z nami ginie wiara i prawo twoje na ziemi.<br><page nr=122> Szczep nie zazieleni się więcej. Owoc dojrzały nie wyda nasion, kiść uschnie. Panie, pustynią odtąd władać będziesz