mi do nich, oj tęskno! Że też człowiek dopiero na obczyźnie rozumie takie rzeczy. Dzwoniłam nawet do tego łysego Czerwińskiego, który notorycznie pisuje do "Cosmo", żeby go zapytać jak leci, i okazało się, że leci mu i owszem, ale z nosa, bo się przeziębił. Ale nie martwcie się, CKM-iści. Głowa do góry. Ja mam sposób na takie loty. Jeżeli wam go sprzedam, to może przestaniecie się na mnie boczyć. Bo nic mnie tak nie irytuje jak zboczenia.<br>Nie byłabym więc Grażyną Olbrych, gdybym nie skorzystała z jedynej, niepowtarzalnej okazji i nie umieściła w tej rubryce artykułu z cyklu "męski know how". W