chromowana, niklowana, malowana stal; matowa piaskowana płaszczyzna; przeorana najróżniejszymi narzędziami płyta; pognieciona jak papier, przetrawiona kwasem czy korozją blacha to tylko przygrywka. Tyle faktur, ilu projektantów - czyli całe mnóstwo. <br>Jest awangardowa, szorstka odmiana &lt;orig&gt;"metalmanii"&lt;/&gt; - patynowane, grubo spawane meble - trochę postarzane, piękne bez zbędnej kokieterii. Specjalizują się w nich polscy artyści: Głowacki i Dorota Banasik. Obok niej istnieje &lt;orig&gt;superdesignerska&lt;/&gt; szkoła włoska - przedmioty wycyzelowane do najdrobniejszych szczegółów. To zaczynają być dzieła sztuki, które jako pojedyncze egzemplarze mogą stać bez kompleksów obok rzeźby czy obrazu.<br>Namawiam, żeby chociaż spróbować pomieszkać z metalem. Jeśli nie oswoisz go sobie, to zawsze możesz go oddać na złom