Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
czasach byłaby centrum balu i ozdobą, więc nic nie rozumiała. Ormiańskie, cudowne oczy spoglądały pytająco i lękliwie - czemu nikt nie prosi do tańca ani nawet nie zabawia rozmową. Czytała wszak tyle książek, na pamięć znała tyle wierszy, umiała mówić o Liszcie i Beethovenie, o Norwidzie i Heinem, o Malczewskim i Goi; nawet i o samym Spinozie, ale nikomu nie były tu potrzebne jej uroda i oczytanie - czemu? Dlatego, że ojciec gra z Niemcami w karty?
- Przecież on jest Orłowski? - spytał ten, który jedyny tańczył z nią i któremu na ganku pod rozgwieżdżonym niebem deklamowała smutny wiersz Koraba-Brzozowskiego o śmierci.
- A
czasach byłaby centrum balu i ozdobą, więc nic nie rozumiała. Ormiańskie, cudowne oczy spoglądały pytająco i lękliwie - czemu nikt nie prosi do tańca ani nawet nie zabawia rozmową. Czytała wszak tyle książek, na pamięć znała tyle wierszy, umiała mówić o Liszcie i Beethovenie, o Norwidzie i Heinem, o Malczewskim i Goi; nawet i o samym Spinozie, ale nikomu nie były tu potrzebne jej uroda i oczytanie - czemu? Dlatego, że ojciec gra z Niemcami w karty? <br>- Przecież on jest Orłowski? - spytał ten, który jedyny tańczył z nią i któremu na ganku pod rozgwieżdżonym niebem deklamowała smutny wiersz Koraba-Brzozowskiego o śmierci.<br>- A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego