ogień, przeczesując świetlistymi strugami ognia niebo w lewo i prawo. Ale nie mogły znaleźć dla siebie żadnego celu...<br>Sterowana laserem bomba trafiła dokładnie w grubą pokrywę silosa i z prędkością prawie dziewięciuset kilometrów na godzinę przebiła się przez kolejne warstwy betonu i stali. Eksplodowała dopiero głęboko we wnętrzu betonowego komina. Gorące, stalowe odłamki wprost rozszarpały delikatne mechanizmy czułej głowicy bojowej i w jednej sekundzie zmieniły śmiercionośny pocisk w zwyczajny złom. Inne rozdarły stalowe cielsko nabite stałym materiałem pędnym inicjując potworny wybuch. Słup oślepiającego płomienia i gazu wystrzelił na setki metrów w górę, zmieniając atramentową noc nad Sarir Tibesti w przeraźliwie jasny