Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.24
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
opowiada. - Warunki miałem wyjątkowo ekstremalne, na wybrzeżu był sztorm, a z nieba lał deszcz.
Jego towarzyszem wędrówki był pies, z którym związana jest przygoda. - W Świnoujściu postanowiłem przejść na stronę niemiecką, a że byłem ubrany w wojskowy stój niemiecki, przez pograniczników zostałem wzięty za Niemca i bez problemu zostałem przepuszczony. Gorzej było z powrotem. Polski celnik nie chciał wpuścić do Polski psa, stwierdzając, że nie ma on aktualnych zaświadczeń weterynaryjnych. Zostawiłem go więc, a sam przeszedłem granicę. Tuż po jej przekroczeniu gwizdnąłem i pies natychmiast znalazł się przy mnie, zostawiając zaskoczonego celnika.
Pod muszką

Pierwszą próbę przejścia wzdłuż polskiego Bałtyku, tym
opowiada. - Warunki miałem wyjątkowo ekstremalne, na wybrzeżu był sztorm, a z nieba lał deszcz. <br>Jego towarzyszem wędrówki był pies, z którym związana jest przygoda. - W Świnoujściu postanowiłem przejść na stronę niemiecką, a że byłem ubrany w wojskowy stój niemiecki, przez pograniczników zostałem wzięty za Niemca i bez problemu zostałem przepuszczony. Gorzej było z powrotem. Polski celnik nie chciał wpuścić do Polski psa, stwierdzając, że nie ma on aktualnych zaświadczeń weterynaryjnych. Zostawiłem go więc, a sam przeszedłem granicę. Tuż po jej przekroczeniu gwizdnąłem i pies natychmiast znalazł się przy mnie, zostawiając zaskoczonego celnika.<br>&lt;tit&gt;Pod muszką&lt;/&gt;<br><br>Pierwszą próbę przejścia wzdłuż polskiego Bałtyku, tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego