Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Niemiec, by uczyć się języka. Problemy ze szkołą zaczęły się po powrocie. - Kupiłem mu ubranie na tamten wyjazd - mówi ksiądz - żeby był równy wszystkim, a matka z tego robi hecę. Starałem się tej rodzinie pomóc, żeby Sławek czuł, że nie jest sam. Niczym nie zawiniłem, wszystkim mogę spojrzeć w oczy.

Gotów jest się spotkać, by porozmawiać bardziej szczegółowo. Do spotkania nie dochodzi. Podobno zamilknąć kazał prałatowi arcybiskup. Podczas niedzielnej mszy ksiądz Henryk zapowiedział, że w tej sprawie wypowie się za tydzień.

Rodzice Sławka mieszkają w suterenie starej gdańskiej kamienicy. Nie odbierają telefonów. Drzwi otwiera pan R. Nie godzi się na rozmowę
Niemiec, by uczyć się języka. Problemy ze szkołą zaczęły się po powrocie. - Kupiłem mu ubranie na tamten wyjazd - mówi ksiądz - żeby był równy wszystkim, a matka z tego robi hecę. Starałem się tej rodzinie pomóc, żeby Sławek czuł, że nie jest sam. Niczym nie zawiniłem, wszystkim mogę spojrzeć w oczy.<br><br>Gotów jest się spotkać, by porozmawiać bardziej szczegółowo. Do spotkania nie dochodzi. Podobno zamilknąć kazał prałatowi arcybiskup. Podczas niedzielnej mszy ksiądz Henryk zapowiedział, że w tej sprawie wypowie się za tydzień.<br><br>Rodzice Sławka mieszkają w suterenie starej gdańskiej kamienicy. Nie odbierają telefonów. Drzwi otwiera pan R. Nie godzi się na rozmowę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego