reklam, obrazków i pocztówek! Co jak co, ale to powinnam rozpoznać!<br>Rozważania nawigacyjne pochłaniały mnie teraz bez reszty. Płynąc wzdłuż wybrzeża musiałam kierować się nie prosto na północ, ale nieco na zachód, mogłam więc znajdować się tylko albo na południe od Dakaru, albo na północy Mauretanii. Południową półkulę wykluczyłam, bo Gwiazda Polarna świeciła w nocy jak byk. Wytyczyłam sobie stosowną linię i uznałam, że w każdym wypadku, płynąc po tej linii tak od Dakaru, jak i od Zielonego Przylądka, dotrę na Wyspy Kanaryjskie. Tyle że w pierwszym przypadku trafię na Teneryfę, a w drugim na Grand Canarię. Nie robiło mi to