pracującej nad nią w Bagdadzie. Podeszła do niego podczas bankietu, na którym celebrował rolę prezydenta Iraku podejmując cztery tysiące naukowców ściągniętych tam do produkcji "środków owadobójczych" z laboratoriów różnych krajów, w tym także zachodnich. Nagradzał ich za wkład w dzieło budowy nacjonalizmu arabskiego, obwieszał medalami, z których najwyższym odznaczeniem była Gwiazda Saddama. Obdarowywał willami i Mercedesami. Libanka sprawiała na nim wrażenie atrakcyjnej kobiety, która prosi go o rozmowę na boku, gotowa oddać, czym dysponuje - w zamian za uwolnienie z więzienia kogoś ze znajomych. Saddam, nawiasem mówiąc, korzystał czasem z takich okazji, ale czynił to zawsze z wyrachowania. Inaczej Udaj, który był