Typ tekstu: Książka
Autor: Dymna Anna, Baniewicz Elżbieta
Tytuł: Ona to ja
Rok: 1997
jest scena dziejąca się w nocy. Tylko... ze względów technologicznych trzeba ją nakręcić w pełnym słońcu i dopiero w laboratorium negatyw poddać specjalnej obróbce. Wniosek? Znów trzeba było czekać na słońce.
Przy pracy nad filmem Chęcińskiego nauczyła się trudnej sztuki zapełniania pustego czasu. Stało się to przede wszystkim dzięki Władysławowi Hańczy, aktorowi jeszcze przedwojennemu, owianemu legendą. Spotkanie z nim młoda aktorka traktowała niemalże jak spotkanie z Solskim albo Modrzejewską. Z czasem się zaprzyjaźnili, okazał się aktorem o najwyższych umiejętnościach zawodowych, skojarzonych z cudownymi właściwościami charakteru.
Był sybarytą, umiał się cieszyć życiem i nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach urządzał się tak, aby
jest scena dziejąca się w nocy. Tylko... ze względów technologicznych trzeba ją nakręcić w pełnym słońcu i dopiero w laboratorium negatyw poddać specjalnej obróbce. Wniosek? Znów trzeba było czekać na słońce.<br>Przy pracy nad filmem Chęcińskiego nauczyła się trudnej sztuki zapełniania pustego czasu. Stało się to przede wszystkim dzięki Władysławowi Hańczy, aktorowi jeszcze przedwojennemu, owianemu legendą. Spotkanie z nim młoda aktorka traktowała niemalże jak spotkanie z Solskim albo Modrzejewską. Z czasem się zaprzyjaźnili, okazał się aktorem o najwyższych umiejętnościach zawodowych, skojarzonych z cudownymi właściwościami charakteru. <br>Był sybarytą, umiał się cieszyć życiem i nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach urządzał się tak, aby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego