Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
aby pojechać do ruin obserwatorium i obejrzeć je przy dziennym świetle. Zatrzymały mnie jednak nieoczekiwane słowa pana Kuryłły:
- Nie wyspał się pan, co? Przespał pan śniadanie, spóźnił się pan na obiad.. Komentowaliśmy z panną Zenobią tę pana nieobecność i dowiedziałem się, że przez całą noc pływał pan kajakiem po jeziorze. He, he, he! - Kuryłło roześmiał się pod nosem.
- Lubię pływać kajakiem po jeziorze.
- Szczególnie w mroczną, deszczową noc, he, he, he...
Miałem mu już odpowiedzieć niegrzecznie: "Co to pana obchodzi", ale on nagle zmienił ton i rzekł z powagą:
- Jeśli i pana wciągnęła zagadka tajemniczej szachownicy, moglibyśmy zawrzeć spółkę. A może
aby pojechać do ruin obserwatorium i obejrzeć je przy dziennym świetle. Zatrzymały mnie jednak nieoczekiwane słowa pana Kuryłły:<br>- Nie wyspał się pan, co? Przespał pan śniadanie, spóźnił się pan na obiad.. Komentowaliśmy z panną Zenobią tę pana nieobecność i dowiedziałem się, że przez całą noc pływał pan kajakiem po jeziorze. He, he, he! - Kuryłło roześmiał się pod nosem.<br>- Lubię pływać kajakiem po jeziorze.<br>- Szczególnie w mroczną, deszczową noc, he, he, he...<br>Miałem mu już odpowiedzieć niegrzecznie: "Co to pana obchodzi", ale on nagle zmienił ton i rzekł z powagą:<br>- Jeśli i pana wciągnęła zagadka tajemniczej szachownicy, moglibyśmy zawrzeć spółkę. A może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego