Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Pół godziny, jak zamówiłem! - To se pan pilnuj, Synaj zabrał.
- Pani gosposiu, te kremy dochodzą?
- Romek, nakrycia do leguminy pod lustrem są? " Nie ma jeszcze - łyżeczek brakuje. Pewnie jak zwykle, panny do bufetu zabrały - pindy magazyn robią!" Roman zirytowany wpadł do bufetu. W chwili gdy wykradał łyżeczki z koszyka, panna Hela chwyciła go za rękę. Chwyt był mocny, ręce ciepłe, oczy i wargi przekornie uśmiechnięte. Romek nie cierpiał panny Heli.
- No co? - wyrwał łyżeczki i mrucząc jakieś przekleństwa uciekł na salę.
Humor jego popsuł się jeszcze bardziej, gdy zauważył, że hrabina Zamieszyńska, dająca zawsze dwa złote napiwku usiadła na rewirze Adama
Pół godziny, jak zamówiłem! - To se pan pilnuj, Synaj zabrał.<br>- Pani gosposiu, te kremy dochodzą?<br>- Romek, nakrycia do leguminy pod lustrem są? " Nie ma jeszcze - łyżeczek brakuje. Pewnie jak zwykle, panny do bufetu zabrały - pindy magazyn robią!" Roman zirytowany wpadł do bufetu. W chwili gdy wykradał łyżeczki z koszyka, panna Hela chwyciła go za rękę. Chwyt był mocny, ręce ciepłe, oczy i wargi przekornie uśmiechnięte. Romek nie cierpiał panny Heli.<br>- No co? - wyrwał łyżeczki i mrucząc jakieś przekleństwa uciekł na salę.<br>Humor jego popsuł się jeszcze bardziej, gdy zauważył, że hrabina Zamieszyńska, dająca zawsze dwa złote napiwku usiadła na rewirze Adama
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego