z Barbarą Górską, na zadrukowanym kartoniku był odręczny dopisek "Stasiu! Przyjedź koniecznie, tylko ty potrafisz to ocenić!!!" Zlepienie się kopert było tym niby nieważnym przypadkiem, który, jak to wiemy z historii nauki, bywa rozstrzygający przy wielu pracach naukowych. Co uważniejsi słuchacze zastanowili się już zapewne, dlaczego podczas mojego omamienia do Henia nie zatelefonowałem, dlaczego nie pojechałem do niego, Siła na pewno by się temu nie przeciwstawiała, mogłem zresztą nawet zwykłą pocztówką dać znać o mojej pamięci, umocnić wspólnictwo, wszak - idąc dalej za rozumowaniem słuchaczy - ukazał mi się wyżeł dzwoniący strychulcem, naukowo sprawdzony znak, iż jestem na tropie. Sprawa wcale jednak nie