Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
widzisz, chłopcem...
i Felek musiał, choć niechętnie, przyznać mi rację, mimo że ściskałem w ręku zwiniętą w kłębek sukienkę Suzie, właściwie mogłem się jej pozbyć już tam, w piramidzie, lecz chciałam ją zachować na pamiątkę - wiedziałam, że nie będzie mi już potrzebna: tym razem Hermie odeszła na zawsze,
a pan Henryk Hadała coś pospiesznie obliczał na karteluszku, mnożył i dzielił, nie wiem: odległość przez mile morskie i czas dotychczasowej żeglugi, a w końcu wyciągnął mapę i wskazał nam wyspę na Morzu Śródziemnym, które już od kilku dni przemierzaliśmy, i wyciągając rękę na południowy wschód, oznajmił:
- Tam leży Kreta... W bardzo dawnych
widzisz, chłopcem...<br>i Felek musiał, choć niechętnie, przyznać mi rację, mimo że ściskałem w ręku zwiniętą w kłębek sukienkę Suzie, właściwie mogłem się jej pozbyć już tam, w piramidzie, lecz chciałam ją zachować na pamiątkę - wiedziałam, że nie będzie mi już potrzebna: tym razem Hermie odeszła na zawsze,<br>a pan Henryk Hadała coś pospiesznie obliczał na karteluszku, mnożył i dzielił, nie wiem: odległość przez mile morskie i czas dotychczasowej żeglugi, a w końcu wyciągnął mapę i wskazał nam wyspę na Morzu Śródziemnym, które już od kilku dni przemierzaliśmy, i wyciągając rękę na południowy wschód, oznajmił:<br>- Tam leży Kreta... W bardzo dawnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego