czego przeszło połowa, dokładnie 57%, ma przypadać na kapitały amerykańskie) daje jeszcze większe "respiro" i zapewnia stały wzrost dewiz banku hiszpańskiego, których zapas dzisiaj doszedł, z zera w 1959 r., roku reformy walutowej, do miliarda dolarów obecnie.<br>Już ten moment wystarcza, by zdać sobie sprawę, jakim błogosławieństwem jest turystyka dla Hiszpanii. Największą trudność w epokach silnego i szybkiego rozwoju gospodarczego stanowi zawsze i wszędzie zbilansowanie obrotów z zagranicą, bo z natury rzeczy ta dziedzina jest najmniej podatna na dekrety i decyzje rządowe: żaden rząd nie może kazać cudzoziemcom nabywać jego towarów, żaden nie może kazać zagranicy udzielać mu kredytów, żaden nie