Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
miejsca, w którym nieznajomy człowiek w berecie zjawił się w leśniczówce, a potem w nadprzyrodzony sposób ulotnił się z pokoju Marsjanina, chłopcy aż pobledli z wrażenia.
- To fan -tas -tycz -ne - wyszeptał z przejęciem Perełka. Paragon z pasją tarł czoło, wreszcie powiedział poważnie:
- Panowie, z taką historią to nawet Sherlock Holmes miałby pełne ręce roboty...
- Nad tym trzeba się poważnie zastanowić - zawtórował mu Mandżaro.
- Fakt, nie lekrama, że to największa zagadka kryminolo..: nolo... molo... - zaciął się, więc splunął i dokończył: - Legalnie największa...
W tym momencie z dala dał się słyszeć śpiewny głos pani Lichoniowej:
- Chłopcy, na śniadanie!
Paragon zerwał się pierwszy
miejsca, w którym nieznajomy człowiek w berecie zjawił się w leśniczówce, a potem w nadprzyrodzony sposób ulotnił się z pokoju Marsjanina, chłopcy aż pobledli z wrażenia.<br> - To fan -tas -tycz -ne - wyszeptał z przejęciem Perełka. Paragon z pasją tarł czoło, wreszcie powiedział poważnie:<br> - Panowie, z taką historią to nawet Sherlock Holmes miałby pełne ręce roboty...<br> - Nad tym trzeba się poważnie zastanowić - zawtórował mu Mandżaro.<br> - Fakt, nie &lt;orig reg="reklama"&gt;lekrama&lt;/&gt;, że to największa zagadka kryminolo..: nolo... molo... - zaciął się, więc splunął i dokończył: - Legalnie największa... &lt;page nr=156&gt;<br>W tym momencie z dala dał się słyszeć śpiewny głos pani Lichoniowej:<br> - Chłopcy, na śniadanie!<br>Paragon zerwał się pierwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego