Typ tekstu: Książka
Autor: Janicka Bożena, Janda Krystyna
Tytuł: Gwiazdy mają czerwone pazury
Rok: 1998
wysłuchać, nienaruszalnych przez czas, okoliczności prawd życiowych.
Pewnego wieczoru, przyszłam do domu jak zwykle zmęczona, zła, niechętna do rozmów, po jakimś niepowodzeniu.
Ona: - Był tu ten twój kolega, ten Józuś. Ale on dziwny chłop. Żony nie ma, dzieciów nie ma. A już starawy. Dziwny jakiś, gotować umie.
Ja (zła): - Pani Honorato, niech mi pani da spokój, to pedał.
Ona: - A co to pedał?
Ja: - O matko! No taki chłop co z chłopem śpi!
I poszłam.
Kilka dni przychodziłam późno. Ona się nie odzywała, odpowiadała tylko na pytania. Nie zwróciłam na to uwagi. Przyszła niedziela. Budzę się. 9 rano, Honorata nie poszła
wysłuchać, nienaruszalnych przez czas, okoliczności prawd życiowych.<br>Pewnego wieczoru, przyszłam do domu jak zwykle zmęczona, zła, niechętna do rozmów, po jakimś niepowodzeniu.<br>Ona: - Był tu ten twój kolega, ten Józuś. Ale on dziwny chłop. Żony nie ma, dzieciów nie ma. A już starawy. Dziwny jakiś, gotować umie.<br>Ja (zła): - Pani Honorato, niech mi pani da spokój, to pedał.<br>Ona: - A co to pedał?<br>Ja: - O matko! No taki chłop co z chłopem śpi!<br>I poszłam.<br>Kilka dni przychodziłam późno. Ona się nie odzywała, odpowiadała tylko na pytania. Nie zwróciłam na to uwagi. Przyszła niedziela. Budzę się. 9 rano, Honorata nie poszła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego