Typ tekstu: Książka
Autor: Janicka Bożena, Janda Krystyna
Tytuł: Gwiazdy mają czerwone pazury
Rok: 1998
ze mną, kiedy wracałam wieczorem, często dopiero po spektaklu. Nigdy nie kładła się spać przed moim powrotem. Zawsze czekała, żeby mi towarzyszyć, przynajmniej kilka minut i gadała, gadała, gadała... Oglądanie telewizji wyglądało mniej więcej tak...
2300 powiedzmy - ostatnie wiadomości.
Ona: - Popatrz tak późno, a dzieciaki ciągają po ulicy.
Ja: - Pani Honorato! To kręcili kilka dni temu w południe! Niech Pani zobaczy słońce, a teraz za oknem jest ciemno!
Ona (obrażona): - No przecież wiem.

Za chwilę...
Ona: - Dyszcz? Nima dyszcza!
Ja: - To w Krakowie i dziś w południe! Kurczę!
Ona: - No wim, wim...
Pada wiadomość, że statkami dotarły do Polski owoce cytrusowe
ze mną, kiedy wracałam wieczorem, często dopiero po spektaklu. Nigdy nie kładła się spać przed moim powrotem. Zawsze czekała, żeby mi towarzyszyć, przynajmniej kilka minut i gadała, gadała, gadała... Oglądanie telewizji wyglądało mniej więcej tak...<br>2300 powiedzmy - ostatnie wiadomości.<br>Ona: - Popatrz tak późno, a dzieciaki ciągają po ulicy.<br>Ja: - Pani Honorato! To kręcili kilka dni temu w południe! Niech Pani zobaczy słońce, a teraz za oknem jest ciemno!<br>Ona (obrażona): - No przecież wiem.<br><br>Za chwilę...<br>Ona: - Dyszcz? Nima dyszcza!<br>Ja: - To w Krakowie i dziś w południe! Kurczę!<br>Ona: - No wim, wim...<br>Pada wiadomość, że statkami dotarły do Polski owoce cytrusowe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego