Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 03.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
godzinach policjantów na bramkach w lokalach. Wymieniał główne zagrożenie: możliwość zbratania się z gangsterami. Tymczasem Jarosław S., ps. Masa, swego czasu współwłaściciel warszawskiej dyskoteki Planeta, twierdzi, że jej bytomską filię ochraniał osobiście Roman Hula. - Ja go zatrudniałem, doskonale wiedział, u kogo bierze robotę i kto mu będzie płacił - ujawnia.

Roman Hula zaprzecza: - Nie wiedziałem wtedy, że w lokalu udziały ma Masa. Nigdy z nim nie rozmawiałem. Szybko zrozumiałem, że coś tu śmierdzi i zrezygnowałem z ochrony Planety, a dopiero potem dowiedziałem się, że za tym stał gangster z Pruszkowa. Jarosław S. śmieje się: - Starych kumpli się wypiera. Chociaż, co tu kryć
godzinach policjantów na bramkach w lokalach. Wymieniał główne zagrożenie: możliwość zbratania się z gangsterami. Tymczasem Jarosław S., ps. Masa, swego czasu współwłaściciel warszawskiej dyskoteki Planeta, twierdzi, że jej bytomską filię ochraniał osobiście Roman Hula. - Ja go zatrudniałem, doskonale wiedział, u kogo bierze robotę i kto mu będzie płacił - ujawnia.<br><br>Roman Hula zaprzecza: - Nie wiedziałem wtedy, że w lokalu udziały ma Masa. Nigdy z nim nie rozmawiałem. Szybko zrozumiałem, że coś tu śmierdzi i zrezygnowałem z ochrony Planety, a dopiero potem dowiedziałem się, że za tym stał gangster z Pruszkowa. Jarosław S. śmieje się: - Starych kumpli się wypiera. Chociaż, co tu kryć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego